wtorek, 15 stycznia 2013

111



111 lat temu, w styczniu 1902 roku, w Pałacu Sztuki i Sukiennicach, Feliks Jasieński zorganizował jednoczasowo dwie wystawy. W Pałacu Sztuki wystawę malarską (tematyką były m. in. portrety jego osoby), a w Sukiennicach (Muzeum Narodowe) ekspozycję sześciuset drzeworytów japońskich. Tak rozpoczynał swoją niezwykle intensywną działalność wystawienniczą w Krakowie (już dwa miesiące wcześniej, wystawa drzeworytów japońskich pokazywana była w Pałacu Sztuki).

Pałac Sztuki w roku 1933


Gazeta "Głos Narodu", której redakcja mieściła się też przy św. Jana 1, ale na parterze, pisała 10 stycznia 1902 roku (zachowana pisownia oryginalna):

"Dwie  wystawy Feliksa Jasieńskiego. Dzięki staraniom p. Feliksa Jasieńskiego, który, gdy chodzi o sztukę, jest doprawdy nieumęczony, możemy znowu oglądać w Krakowie dwie ciekawe i piękne wystawy, każda inna. W salonie Towarzystwa Przyjaciół Sztuk pięknych p. Jasieński dał tym razem szereg prac współczesnych artystów polskich, szereg dzieł i szkiców o wybitnej przeważnie wartości. Ciekawy jest w tej kollekcji niewielki zbiór portretów p. Jasieńskiego, z których każdy nieomal robiony przez innego malarza. (...) Wystawę uzupełniają, tworząc jakby przejście do innej w Sukiennicach "szablony" japońskie. Są tu wzory, według których ich rzemieślnicy wykonywują desenie. Stać można przed tem całymi godzinami, takie to bajecznie piękne, takie subtelne, delikatne i zdaje się niepodobnem do uwierzenia po prostu, że dłoni ludzkiej mogło starczyć lekkości na wykonanie tych rzeczy.
   W Sukiennicach, starzy nasi znajomi japończycy. Te same drzeworyty Hokusaia, Hiroshiga, Outamara, Kunioshiego i t. d., które przed dwoma miesiącami oglądaliśmy w Towarzystwie, ale zebrane wszystkie razem, jest ich około sześciuset, są rozklasyfikowane, tak, że ci ludzie, którzy nauczyli się poprzednio rozkoszować sztuką japońską, teraz mogą jeszcze dokładniej jej się przyjrzeć, mogą ogarnąć całość prac każdego z poszczególnych artystów.
   Ale po zatem można jeszcze po tej sali długo się przechadzać, nie patrząc specjalnie na nic, a tak, jakby po najpiękniejszym ogrodzie. Zdaje się, że ściany są z kwiatów..."

Sukiennice - pocztówka z roku 1912. W głębi widoczna kamienica przy św. Jana 1

Sukiennice... widok na nie miał ze swego balkonu w mieszkaniu przy św. Jana 1 (mieszkał tam od 5 maja 1903 r.). Pałac Sztuki jakże niedaleko położony, więc zaprosić wypada na spacer przez Plac Szczepański, na rogu którego stoi Kamienica Szolayskich, w której w roku 1934 otwarto "Wystawę zbiorów Feliksa Jasieńskiego".

Do Kamienicy Szołayskich trzeba wejść! Portrety i karykatury Mangghi zobaczymy na wystawie "Zawsze Młoda! Polska sztuka około 1900". Ekspozycja poświęcona Feliksowi Jasieńskiemu zostanie ponownie otwarta po zakończeniu remontu (informacja ustna).

Manggha w Kamienicy Szołayskich!

Portrety malowane przez Wyczółkowskiego i Malczewskiego. Karykatury autorstwa Sichulskiego i Wyczółkowskiego. Dostojne, symboliczne, dynamiczne i drapieżne. Jeżeli nic nie wiemy o Mandze, to ileż możemy wyczytać z tych czterech dzieł. Pierwsze dwa portrety chyba podpowiedzi nie wymagają. Scenka z pojedynku Mehoffera z Wyczółkowskim - Manggha jako sekundant. Ostatnie dzieło, karykatura autorstwa Leona Wyczółkowskiego: Jasieński pożera kardynała Puzynę (m. in. spór o obchody rocznicy zwycięstwa pod Grunwaldem).

Leon Wyczółkowski, 1911, portret Feliksa Jasieńskiego (w błękitnym kaftanie i z japońskim albumem)

Jacek Malczewski, 1903, portret Feliksa Jasieńskiego (z Faunami) wspartego na teczce z rycinami


Kazimierz Sichulski, 1908, Walka profesorów, czyli karykatura J. Mehoffera i L. Wyczółkowskiego, "świadkowie i sekundanci": F. Jasieński (sęp) i A. Łada-Cybulski

Leon Wyczółkowski, 1909, karykatura F. Jasieńskiego jako przeciwnika kardynała Puzyny



Po wystawie w Kamienicy Szołayskich spacer do Pałacu Sztuki.

 
Gmach Pałacu współcześnie


Artysta pokonany...

Współcześnie w środku Pałacu - sztuka na ścianach


Jesienią roku 2012, Teresa Wallis-Joniak zabiera widzów do Prowansji!


Kamienna fala fontanny na Placu Szczepańskim - może to symbol. Z mocą i uporem fali morskiej, Manggha propagował sztukę japońską. Czy inspiracją dla fali na Szczepańskim była może "Wielka fala w Kanagawie"?





Fontanna ... symbol źródła, które nie przestaje bić.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz